Istnieją podobno trzy rzeczy, które regularnie wpadają w męską brodę: drobinki zupy, okruszki i…kobiety.
Jednak, jeśli nosisz brodę od dłuższego czasu, zdążyłeś na pewno zauważyć, że lista tych rzeczy jest znacznie dłuższa, a każdy kolejny centymetr brody sprawia, że jedzenie niektórych potraw zaczyna sprawiać solidne problemy.
Dlatego w dzisiejszym wpisie przedstawiam listę potraw, na które należy uważać podczas jedzenia z brodą oraz kilka sprawdzonych sposobów na to, abyś od każdego posiłku mógł odejść z podniesioną głową…i czystym zarostem.
Broda lubi jeść i inne „mity”
Na wstępie chciałbym obalić kilka mitów związanych z jedzeniem z brodą.
Po pierwsze – to prawda, że powiedzenie: „broda lubi jeść” i „w brodzie zawsze możesz znaleźć małe co nieco” nie wzięły się znikąd i rzeczywiście istnieją potrawy, których zjedzenie przez brodacza, i nie upieprzenie sobie połowy twarzy, graniczy z cudem.
Prawdą jest również to, że bez kilku kluczowych akcesoriów i nawyków, jedzenie z okazałą brodą lub wąsami zaczyna być po prostu uciążliwe.
Nieprawdą jest natomiast to, że kiedy tylko na męskiej twarzy pojawia się kilkucentymetrowa broda, jedynym skutecznym rozwiązaniem jest zaopatrzenie się w kroplówkę, bo wszystkie inne próby są z góry skazane na niepowodzenie.
Jednak zanim przejdziemy do kilku sprytnych patentów, które pomogą Ci w okiełznaniu Twojej brody podczas jedzenia, sprawdźmy najpierw z jakim wrogiem przyjdzie się nam mierzyć…
Jedzenie, które sprawia problemy
Wielu początkującym brodaczom wydaje się, że zapuszczenie epickiej brody, a już na pewno – imponujących wąsów, wiąże się ze sporymi problemami z jedzeniem. Jednak znakomita większość potraw, jaką jemy na co dzień, nie sprawia zupełnie żadnych problemów posiadaczom brody. Kanapki, pierogi, kotlety i wszystkie inne potrawy w postaci stałej, dające się porcjować, to idealny i łatwy do skonsumowania budulec każdej zdrowej brody. Jest jednak kilka rodzajów jedzenia, które rzucają wyzwanie każdemu brodaczowi, któremu przyjdzie na nie ochota…
1. Makarony
To one zyskują zaszczytne pierwsze miejsce w kategorii potraw stanowiących zagrożenie dla naszych bród. Spaghetti, tagiatelle, czy papardelle, połączone z sosem i dodatkami, niejednokrotnie przyozdabiały już brody niczego nieświadomych brodaczy.
2. Zupy
W przypadku zup wszystko zależy od konkretnego rodzaju. Inaczej bowiem je się pomidorową z ryżem, a zupełnie inaczej zupę tom yum z milionem dodatków. Ogólna zasada jest jednak taka, że jeśli coś ma płynną, leistą konsystencję i może skapywać z łyżki, warto mieć to na oku podczas jedzenia.
3. Kawa, piwo i shake`i
W kwestii napojów zdania są podzielone. Niektórzy brodacze wieszają psy na drobinkach kawy, pianie z piwa, czy drobinkach shake`a, które zostają na ich brodach. Inni wprost uwielbiają to uczucie i traktują je jako swoisty bonus, idący w parze z ich ulubionym trunkiem. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy napój posiadający piankę może stać się nieproszonym gościem na Twoich wąsach bez Twojej wiedzy i zgody.
4. Burgery, kebaby i inne rzeczy jedzone rękami
To potrawy, która mnie osobiście sprawiają największe problemy. Wynika to przede wszystkim z faktu, że w kwestii konsystencji i ułożenia składników zależą one w 100% od inwencji kucharza, ponieważ nie sposób jest rozłożyć sobie w tortilli czy w zawiniętej bułce mięsa i warzyw w taki sposób, aby można było je zjeść w postaci małych kawałków. Jedyny sposób, aby się do nich dobrać, to zatopić w nich zęby i odgryźć interesujący nas kawałek.
Natomiast drugą kwestią są sosy, które bezlitośnie rozlewają się po brodzie przy każdym ugryzieniu i opracowanie systemu, który pozwoliłby na zjedzenie burgera bez ubrudzenia sobie
5. „Wypasione” kanapki
W przypadku kanapek, podobnie jak w przypadku burgerów, problem stanowi ich wielkość oraz wszelkiego rodzaju zawiesiste dodatki. Proste kilku-składnikowe kanapki z ketchupem, czy majonezem nie stanowią problemu. Wszystkie kreatywne wersje, przypominające bardziej Tetrisa niż posiłek, to zupełnie inna bajka. A ich poziom trudności rośnie z każdym kolejnym centymetrem wysokości!
6. Owoce
Kiedy zaczynałem zapuszczać brodę, szybko odkryłem, że niektóre rodzaje owoców zostały wymyślone specjalnie po to, aby irytować lubiących je brodaczy. Nie ma bowiem nic bardziej denerwującego niż próba ugryzienia arbuza czy soczystej gruszki, w taki sposób, aby nie ubrudzić sobie brody lub wąsów ich sokiem.
7. Lody i kremowe desery
Zjedzenie sulfeta, sernika, czy innego deseru w postaci stałej nie stanowi dla brodacza żadnego problemu. Natomiast skonsumowanie pucharku galaretki z bitą śmietaną i posypką albo lodów w rożku, szczególnie w sytuacji, kiedy zaczynają one zmieniać stan skupienia
Jak jeść, aby nie pobrudzić brody i wąsów
Przede wszystkim – z głową. Nie ma bowiem lepszego doradcy niż racjonalna, chłodna ocena tego, co jesteśmy w stanie zjeść bez strat w naszych brodach, a na co powinniśmy zwrócić większą uwagę.
Istnieje jednak kilka żelaznych zasad, których przestrzeganie sprawia, że większość potraw przestaje sprawiać problemy i daje się zjeść bez uszczerbku dla brody i wąsów.
1. Nie przesadzaj z ilością
Bez względu na to, czy komponujesz sobie kanapkę do pracy, czy siedząc w restauracji, zabierasz się właśnie za swojego kotleta de volaille – pamiętaj o tym, że w przypadku jedzenia z brodą – mniej znaczy więcej.
Nakładając więc składniki na kanapkę, nie konstruuj z nich drapacza chmur, tylko ogranicz się do niskiej 1-2 piętrowej zabudowy, którą łatwo będzie potem ugryźć. A nabierając porcję kotleta i ziemniaków, pamiętaj o tym, że nikt Ci ich w międzyczasie nie zabierze i nie musisz upychać ich warstwami na widelcu jak sałatki w Pizza Hut. Możesz spokojnie podzielić je na 3 „dostawy”, które zostaną dostarczone do Twoich ust bez przejazdu przez skrzyżowanie brody z wąsami.
2. Jeśli tylko możesz – pokrój na małe kawałki
Bez względu na to, czy planujesz zjeść schabowego, jajecznicę czy spaghetti – ta metoda sprawdzi się wyśmienicie w każdej sytuacji. Małe, jednogryzowe kawałki, to w przypadku gęstych bród i sumiastych wąsów wprost idealne rozwiązanie, nie wymagające większego wysiłku.
Wyzwaniem jest natomiast wypracowanie nawyku, który sprawi, że nawet potrawy, których do tej pory nigdy nie porcjowałeś, zaczniesz automatycznie rozdzielać na mniejsze kawałki. Więcej o tym w punkcie poniżej.
3. Jedz sprzętem, zamiast ustami
Jakkolwiek abstrakcyjnie może zabrzmieć ta teza – jest ona niezwykle prawdziwa. Dotyczy bowiem naszych nawyków, które wyrabiamy sobie przez całe życie i które piekielnie trudno jest zmienić.
Z brodą czy bez – pierwszą czynnością, jaką większość z nas wykonuje, kiedy chce zjeść arbuza czy gruszkę jest po prostu ugryzienie ich. Bez zastanawiania się, co stanie się z sokiem, który się w nich znajduje.
To samo dzieje się w sytuacji, kiedy podczas jedzenia spaghetti, końcówki kilku nitek makaronu zaczynają zwisać nam bezwładnie z ust. Bez zastanowienia próbujemy je wtedy zassać, aby nie wyjść na kompletne sieroty i nie ubrudzić sobie koszuli czy marynarki.
Niestety oba powyższe nawyki są zabójcze w przypadku posiadania brody.
Wgryzienie się w soczysty owoc powoduje błyskawiczne wykąpanie brody w słodkim soku i oblepienie nim całego zarostu. Natomiast próba wciągnięcia kawałka makaronu oblepionego gęstym sosem spowoduje najprawdopodobniej „ozdobienie” brody fragmentami pomidorów i duszonej wołowiny.
Dlatego niezwykle przydatną rzeczą jest wyrobienie sobie nawyku sięgania w pierwszej kolejności po sprzęt, zamiast po zęby. Tym sposobem gruszkę możemy zjeść, odkrawając po kolei jej plasterki, a ze spaghetti poradzimy sobie podkładając pod zabłąkane nitki widelec lub łyżkę.
4. Używaj obu rąk
I nie chodzi tutaj tylko o sytuacje, w których musisz użyć obu rąk do obsługi noża i widelca, czy stabilizacji zjadanego burgera. Chodzi o to, aby w sytuacjach, w których do jedzenia potrzebujesz tylko jednej dłoni – druga pełniła rolę strażnika Twojej brody.
Jeśli Twoja broda ma już konkretną długość i zabierasz się właśnie za konsumowanie zupy, czy porcji lodów i masz dzięki temu wolną jedną rękę – drugiej możesz spokojnie użyć jako osłony dla Twojej brody. Wystarczy, że obejmiesz swoją brodę w najbardziej newralgicznym miejscu tak, aby w razie upadku kawałka potrawy, trafiła ona na Twoją dłoń, zamiast na brodę.
Czego używać, aby jeść w spokoju
Kiedy mamy już wykształcone odpowiednie umiejętności i zdajemy sobie sprawę z ograniczeń własnej brody, wtedy nadchodzi moment na sięgnięcie po odrobinę nieuczciwej przewagi…
1. Chusteczki higieniczne
Bez względu na to co jesz i z kim jesz – paczkę chusteczek higienicznych dobrej jakości powinieneś mieć zawsze przy sobie. Po pierwsze – pozwolą Ci one otrzeć drobinki zupy czy sosu z wąsów, a po drugie – uratują Ci skórę wtedy, kiedy sprawy wymkną się spod kontroli i Twoja broda zakosztuje dania, które właśnie spożywasz.
2. Grzebień do brody i wąsów
Jeśli chcesz mieć spokojną głowę i nie musieć myć brody za każdym razem, kiedy najdzie Cię ochota na bardziej „brudne” jedzenie – kieszonkowy grzebień do brody i wąsów powinieneś mieć zawsze przy sobie. Nie tylko pozwoli Ci on szybko wymodelować brodę po jedzeniu i usunąć z niej drobinki jedzenia, ale przede wszystkim uchroni Cię od przeglądania się w lustrze za każdym razem, kiedy będziesz miał wrażenie, że fragment tego co właśnie ugryzłeś wylądował nieopatrznie na Twojej brodzie. Sprawdź też jaki grzebień do brody wybrać.
3. Słomka
Najprostszy i zarazem najskuteczniejszy sposób na pozbycie się wszelkiej piany z wąsów i brody. Jeśli należysz do brodaczy, którzy nie lubią zostawiać piwnej piany „na później” – zwykła plastikowa słomka do brody pozwoli Ci delektować się złocistym trunkiem bez obawy, że będziesz wygladął jakbyś miał mleko pod nosem.
4. Specjalny kubek chroniący wąsy
O ile w przypadku piwa słomka jest najprostszym rozwiązaniem, w kwestii kawy, sytuacja nieco się komplikuje, ponieważ topiąca się słomka może „nieco zaburzać” aromat Twojego ulubionego napoju. Jeśli więc jesteś amatorem gorących napojów – kubek ze specjalną osłoną na wąsy powinien stać się Twoim najlepszym przyjacielem.
5. Wosk do wąsów i brody
Ostatnie i jedno z najskuteczniejszych „akcesoriów” chroniących brodę i wąsy, w myśl zasady, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć.
Dlatego, kiedy wiesz, że wieczorem czeka Cię oficjalna rodzinna kolacja albo biznesowe spotkanie z klientem – przygotuj się do niego odpowiednio. Sięgnij po woskowy balsam do brody lub mocny wosk do wąsów i wymodeluj zarost w taki sposób, aby miał jak najmniej kontaktu z Twoimi ustami. Gwarantuję, że kiedy kelner poda Ci pierwszy talerz – przyznasz, że była to dobra decyzja.