Brukowce wykorzystują je do wzbudzenia sensacji. Nieświadomi ludzie powtarzają, bo przeczytali o nich w internecie. A Ty na pewno nie raz, na własnej skórze, przekonałeś się, że żyją w polskim społeczeństwie i mają się całkiem dobrze.
Mity o brodzie, bo o nich mowa, to jeden z tematów, które przewijają się w polskich mediach i zwykłym życiu od ładnych kilku lat i najwyższa pora na to, aby rozprawić się z nimi raz na zawsze!
1. Broda jest brudna.
Jeśli nosisz brodę, prawdopodobnie doskonale zdajesz sobie z tego sprawę, że mity o brudnej brodzie, to zwykle pieprzenie osób, szukających taniej sensacji. Jednak jeśli w Twojej głowie, chociaż przez sekundę, pojawiła się kiedykolwiek wątpliwość, dotycząca tej kwestii, pamiętaj, że broda nie jest siedliskiem czystego zła.
Tak, to prawda – żyje w niej sporo bakterii. Jednak nie jest ich wcale więcej, niż na skórze Twojej twarzy, dłoni, czy ekranie Twojego smartfona. W zasadzie, gdyby porównać statystyczną brodę z ekranem statystycznego smartfona, okazałoby się, że jest ona sterylnie czysta, ponieważ żyje w niej kilkaset tysięcy bakterii mniej. To różnica na poziomie reklamy Domestosa.
Sam więc widzisz, że jeśli już miałbyś zacząć martwić się bakteriami, powinieneś zacząć od swoich elektronicznych przyjaciół, zamiast od swojej brody.
2. Nie każdy może zapuścić brodę.
To kolejny mit, głoszony najczęściej przez mężczyzn, mających problem z zapuszczeniem brody. Jednak ich niepowodzenia absolutnie nie wynikają z faktu, że nie są oni w stanie zapuścić brody, ale z tego, że najzwyczajniej w świecie, nigdy wystarczająco długo nie próbowali.
Wszyscy mężczyźni, z którymi miałem okazję rozmawiać i którzy narzekali na swoje geny – zapuszczali brodę nie dłużej niż 2 tygodnie. Po czym, nie widząc zarostu gęstego jak Puszcza Białowieska, najzwyczajniej postanawiali się poddać.
Przez myśl im nie przeszło, że porządna brodą wymaga czasu i odpuszczanie, przed osiągnięciem min. 3 miesięcy stażu, donikąd ich nie zaprowadzi i nigdy nie dowiedzą się, jak naprawdę wyglądają ich brody.
Jeśli słyszysz więc od swojego kolegi, brata, czy wujka, że „nie ma genów”, ma „kolejowy zarost” albo, że za Chiny Ludowe nie jest w stanie zapuścić brody – zapytaj go: przez ile najdłużej się nie golił? Gwarantuję Ci, że jego odpowiedź Cię zaskoczy i znajdziesz prawdziwą przyczynę jego nagiej twarzy.
3. O brodę nie trzeba dbać. Sama rośnie.
Ten mit powielają najczęściej „prawdziwi mężczyźni”. Pachnący potem i starymi skarpetami bohaterowie własnych domów, którzy pod paznokciami trzymają zapasy smaru na czarną godzinę, w szafce jedną parę butów – do wszystkiego, a aktywność fizyczna kojarzy im się wyłącznie z kopaniem rowów.
Hodują swoje brody na piwie, podobnie jak swoje brzuchy, a na każde zdanie, dotyczące pielęgnacji dowolnej części ciała, odpowiadają, że: „nie są pedałami”. Ich horyzonty myślowe bez trudu można zamknąć w obrębie 5 stopni, a ich największą ambicją jest wypicie większej ilości piwa, niż ich sąsiad Zbyszek.
Brody tych „gentlemanów” są nieco czystsze niż brody ulicznych żuli, ale pod względem estetycznym, nawet wprawne oko nie będzie w stanie znaleźć 5 rzeczy, różniących oba obrazki.
Dlatego, jeśli nie spędzasz pierwszej połowy swojego dnia na budowanie, a drugiej – w podkoszulku, przed telewizorem, trzymając w ręku najtańsze piwo, zapomnij o słowach tych „specjalistów” i dbaj o swoją brodę przynajmniej tak samo dobrze, jak dbasz o swoje auto.
4. Im częściej się golisz, tym szybciej rośnie broda.
Tę legendę głoszą przede wszystkim gimnazjaliści i ich licealni koledzy, którzy po pierwszych kilu goleniach zauważają, że ich włosy odrastają grubsze i ciemniejsze.
I na tej podstawie uznają, że dzięki goleniu, ich zarost będzie się coraz szybciej regenerował i stawał się coraz gęstszy. Jednak golenie włosa nie jest przyczyną tego stanu rzeczy, a jedynie efektem pośrednim.
Włosy na twarzy, w okresie dorastania, zmieniają swoją budowę. Stają się grubsze, ciemniejsze i bardziej widoczne. Jednak nie wszystkie z nich od razu ogłaszają światu swoją obecność, eksponując się w postaci brody czy sumiastych wąsów.
Z reguły proces ten przebiega stopniowo, zgodnie z fazami wzrostu włosów i trwa dobrych kilka lat. Jeśli młody mężczyzna nie ingerowałby w swój zarost, zmieniałby się on stopniowo, wraz z jego wiekiem. Cześć włosów, która znalazła by się w fazie telogenu obumarła by, a na ich miejscu pojawiłyby się ich mocniejsze i grubsze odpowiedniki. Niestety proces ten, w dzisiejszych czasach, zostaje przerwany pierwszym goleniem, co zaburza naturalną kolej rzeczy.
Młodzi mężczyźni, odcinając sobie stożkowe, jasne końcówki włosów, które nie uległy jeszcze przemianie, odsłaniają ciemniejsze i grubsze ich części, co sprawia wrażenie wzmacniających właściwości golenia.
W rzeczywistości jednak, maszynka obnaża jedynie efekty procesów zachodzących w ich organizmach, które bez jej udziału również byliby w stanie zaobserwować za jakiś czas, tylko w mniej gwałtowny i bardziej naturalny sposób. A tak – widzą szybki rezultat i mylą przyczynę ze skutkiem całego procesu.
5. Tylko wybrani mają epickie, gęste brody. Inni muszą nosić to, co mają.
To akurat typ mitu, w którym jest ziarno prawdy. Dzieje się tak, ponieważ każdy z nas odziedziczył po swoich przodkach jakąś pulę genów. Niektórzy z nas mają 1,9 m wzrostu. Inni są mezomorfikami, którzy łapią masę mięśniową szybciej niż Ferrari F430 przyspiesza do setki. Jeszcze inni mają wrodzony talent do języków, czy gry na gitarze. I z brodą nie jest inaczej.
Każdy z nas ma określone predyspozycje do zapuszczania zarostu, a co za tym idzie – potencjał drzemiący w jego brodzie. Jedni w wieku 17 lat będą wyglądali jak młodsze wcielenie Józka Piłsudskiego. Inni będą musieli poczekać na przyzwoitą brodę do 20-kilku lub prawie 30 lat. Jednak nie dajcie się zwieść obiegowej opinii, że jesteście skazani na to, co dała Wam natura i niewiele w tej kwestii da się zrobić.
Prawda jest taka, że podobnie jak z każdej kobiety da się zrobić niezłą laskę, tak z każdej brody można wyciągnąć jej brodatą moc i sprawić, że będzie ona wzbudzała zazdrość wśród innych brodaczy. Wystarczy odrobina chęci, konsekwencji i kilka prostych, ale zabójczo skutecznych tricków, które błyskawicznie sprawią, że broda będzie wyglądała na gęstszą, równiejszą i pełną blasku.
Ale o tym – za jakiś czas…