Olejek do brody na zimę

Ponieważ zima to moja ulubiona pora roku, na napisanie tego artykułu czekałem bardzo długo. I razem z każdym spadającym liściem, każdym najmniejszym przymrozkiem i każdym powiewem mroźnego wiatru, testowałem, sprawdzałem i porównywałem.

Spośród bardzo wielu eliksirów wybrałem trzy. Trzy, które pod względem konsystencji, składu i użytych aromatów, idealnie nadają się na tę, najbardziej wymagającą porę roku.

1. Captain Fawcett Booze & Baccy

2216-captain-fawcett-ltd-ricki-hall-signature-series-6Booze & Baccy. Mimo, że brzmienie tych dwóch, krótkich słów, kompletnie tego nie zdradza – to właśnie w nich  zawarta została czysta esencja męskości.

Esencja oparta na słodyczy pomarańczy i goryczy chmielu. Na dusznym i intensywnym zapachu kadzidłowca i lekkim, orzeźwiającym aromacie cytryny. Na ciepłych nutach egzotycznej wanilii i porywająco brutalnym zapachu dębowego mchu i tytoniu.

Tak jak w męskim świecie ścierają się przeciwieństwa, tak w olejku Booze & Baccy ścierają się ze sobą łagodne i piekielnie ostre aromaty. A z ich odwiecznej walki wyłania się zapach, którego nie sposób jest opisać słowami. Jego po prostu trzeba spróbować!

Booze & Baccy to coś więcej niż świetnej jakości eliksir, o genialnej konsystencji, naturalnym składzie i doskonale skomponowanych proporcjach olejków, który zadba o Twoją brodę podczas nawet najbardziej mroźnych dni. To pewność siebie, zdecydowanie i niezależność, które zawsze możesz mieć na wyciągnięcie ręki.

Dlatego z całego serca i wszystkich włosów w mojej brodzie polecam Ci niezapomnianą przygodę, jaką jest skropienie brody tym iście epickim eliksirem!

Wystarczy kilka kropli, a nic nie będzie już takie, jak dawniej…

2. Pan Drwal Original

Olejek do brody Pan Drwal

Prosty, pełny, perfumeryjny zapach, oparty na cedrze i drzewie sandałowym, które otulają brodę ciepłym, jednak niezwykle intrygującym aromatem. Oto recepta Pana Drwala na zadbanie o brodę podczas trudnych, zimowych dni.

Zawarty w eliksirze olejek arganowy doskonale nawilża i regeneruje włosy, chroniąc je jednocześnie przed mrozem i działaniem wiatru. A olejek migdałowy, uzupełniający całość kompozycji, łagodzi podrażnienia skóry, dogłębnie ją nawilża oraz przywraca brodzie naturalny, zdrowy połysk.

Początkowo nie mogłem przekonać się do tego olejku, ponieważ jestem fanem jego młodszego, nieco ostrzejszego brata – Pana Drwala Premium.  Jednak wszystko zmieniło się, kiedy podczas jednego z pierwszych mroźnych dni, roztarłem kilka kropli klasycznego Pana Drwala w dłoniach.

Okazało się wtedy, że prosty, nieskomplikowany zapach, za jaki do tej pory go uważałem, jest w rzeczywistości symfonią klasycznych męskich aromatów, zmieniających się wraz z upływem czasu.

Dodatkowo, lekka, jedwabista konsystencja olejku, której tak bardzo obawiałem się w zimie, sprawdziła się genialnie i świetnie zadbała o moją brodę podczas temperatur poniżej zera.

Dlatego, jeśli nie przepadasz za gęstymi, nasyconymi kompozycjami i szukasz lekkiego, delikatnego olejku na zimowe dnie i wieczory, a jednocześnie, jako mały chłopiec fascynowałeś się zapachem męskich kosmetyków swojego ojca lub dziadka, to klasyczny olejek Pana Drwala będzie dla Ciebie idealnym wyborem.

3. Apothecary 87 Vanilla & Mango

Apothecary 87 Millys

Duszny, ciężki i słodki. Właśnie taki jest olejek Apothecary 87 Vanilla & Mango. Można go kochać lub nienawidzić. Jednak nie można odmówić mu jednej rzeczy – jakości.

Brytyjscy aptekarze słyną z doskonałej konsystencji oraz jakości swoich eliksirów, a Millys jest tego najlepszym przykładem. Jedwabista, delikatnie gęstsza od przeciętnej konsystencja sprawia, że olejek idealnie sprawuje się podczas mroźnych zimowych dni. Doskonale otula włos, zamyka go i zmiękcza, chroniąc dodatkowo przed zimnem i wiatrem. Jednak jego największą bronią nie jest jego skład, lecz zapach. Słodki, intensywny, niemalże duszący. Mający jednak w sobie „to coś”.

Osobiście nie przepadam za tak słodkimi aromatami. Jednak Apothecary 87 Vanilla & Mango ma w sobie coś, czego próżno szukać u jego konkurentów. Jego aromat przyciąga urodziwe  niewiasty tak, jak nowe Porsche Panamera Turbo spojrzenia zazdrosnych mężczyzn.

Nie mam zielonego pojęcia, do czego musiał posunąć się Sam (twórca marki Apothecary 87), aby skomponować eliksir o tak cudownych właściwościach. Jednak fakty są takie, że 8/10 kobiet, które go wąchają, jest nim zafascynowana i twierdzi, że chętnie poczułaby go na brodzie swojego mężczyzny.

Dlatego, jeśli chcesz sprawić przyjemność swojej…lub zupełnie nieznajomej niewieście, skrop swoją brodę kilkoma kroplami tego słodkiego eliksiru, usiądź wygodnie w jej towarzystwie i czekaj, cierpliwie czekaj. A ciąg dalszy tej historii na pewno przypadnie Tobie do gustu…

4.4/5 - (26 votes)

Podobał Ci się ten artykuł?

Zapisz się na newsletter, aby nie przegapić kolejnych wpisów.
Obiecuję zero spamu, zero reklam - same konkrety.