Pozornie każdy balsam do brody wydaje się taki sam. Masło shea, masło kakaowe, dodatek nawilżających olejków, wosk pszczeli i kilka substancji zapachowych. Tyle. Wydawało by się – nic nadzwyczajnego. Ot, taki olejek do brody z dodatkami, o nieco innej konsystencji.
Jednak, jak to bywa w przypadku kosmetyków, diabeł zawsze tkwi w szczególe. A balsamy do brody różnią się między sobą nie tylko obrazkiem na opakowaniu…
Balsam czy pomada do brody?
Zanim zaczniemy, chciałbym raz na zawsze wyjaśnić jedną kwestię, ponieważ powoduje ona pokaźną liczbę zupełnie niepotrzebnych nieporozumień.
Balsam czy pomada do brody? – to pytanie z serii: ziemniaki czy pyry? Na dwór czy na pole? Jednym słowem – wychodzi na jedno, ale w zależności od tego z kim rozmawiamy, możemy usłyszeć różne określenia tej samej rzeczy.
I dokładnie tak samo jest z balsamami do brody. Bez względu na to, czy nazwiemy je pomadami, balsamami, czy kremami do brody – chodzi o eliksiry umożliwiające przede wszystkim nawilżenie i ułożenie brody, aby zaczęła się ona nas słuchać.
Jednak w swoich wpisać będę trzymał się określenia balsamy do brody, ponieważ pozwala ono grubą linią oddzielić wszelkiego rodzaju pomady i kremy do włosów, które przez niektórych Braci są również używane do ogarnięcia ich twarzowego futra.
Rodzaje balsamów do brody
O ile w przypadku olejków do brody temat jest łatwy, prosty i przyjemny, ponieważ różnią się one pomiędzy sobą jedynie konsystencją, rodzajem oraz intensywnością zapachu, o tyle w przypadku balsamów do brody kwestia ich podziału jest nieco bardziej skomplikowana.
Kluczową sprawą jest ich skład, ponieważ to właśnie od składu danego balsamu zależy zarówno jego konsystencja, moc chwytu, sposób używania oraz efekt końcowy, jaki pozwala uzyskać.
Biorąc pod uwagę sam skład, jesteśmy w stanie wyróżnić 2 podstawowe rodzaje balsamów do brody: nawilżające i układające. Kiedy dodamy do tego rodzaj konsystencji, otrzymamy 4 podstawowe kategorie, czyli: balsamy płynne (w emulsji), balsamy kremowe (nawilżające), balsamy woskowe i woski do brody.
1. Balsamy płynne (nawilżające)
Balsamy płynne (o konsystencji emulsji), to wynalazek stworzony specjalnie z myślą o tych brodaczach, którym nie w smak jest używanie tradycyjnych olejków do brody.
Bez względu na to, czy w olejku denerwuje Cię jego konsystencja, sposób aplikacji, czy jakakolwiek inna cecha, a chcesz, aby Twoja broda była na co dzień odpowiednio nawilżona i przyjemnie pachniała – płynny balsam do brody na pewno przypadnie Tobie do gustu.
W przeciwieństwie do olejków, balsamy tego typu nie mają ani odrobinę tłustej konsystencji. A ich zdecydowanym plusem jest płynna forma, która pozwala na dokładną ich aplikację i nawilżenie każdego kawałka zarówno brody, jak i skóry pod nią. Dlatego idealnie sprawdzą się w rękach początkujących brodaczy. Natomiast minusem tego rodzaju balsamów jest to, że po nałożeniu, delikatnie obciążają brodę. Dokładnie tak, jak ich bardziej skondensowani, kremowi koledzy.
Doskonałymi przykładami tego typu balsamów są:
Balsamy do brody Proraso
Balsamy Pan Drwal z serii Original lub Premium
2. Balsamy kremowe (nawilżające)
Kremowe balsamy do brody to klasyka gatunku. Nie ma bowiem na świecie liczącej się marki, która nie miała by w swojej ofercie klasycznych balsamów, opartych na maśle shea, maśle kakaowym, olejku arganowym, wosku pszczelim oraz szeregu ściśle tajnych substancji zapachowych ;)
Balsamy nawilżające, o delikatnej kremowej konsystencji, są również najbardziej uniwersalnym ze wszystkich dostępnych na rynku eliksirów do brody. Dzięki zawartości maseł oraz różnego rodzaju olejków nawilżających, pozwalają one z jednej strony intensywnie odżywić i nawilżyć brodę. Z drugiej natomiast, dzięki dodatkowi wosku pszczelego lub mikro-krystalizowanego, odpowiednio ją ułożyć.
Jednak zawartość wosku w tego typu balsamach, podobnie jak w balsamach płynnych, nie przekracza z reguły kilkunastu %. Dlatego ich użyteczność w kwestii układania zarostu jest mocno ograniczona. Owszem, w przypadku krótkich i niezbyt krnąbrnych bród pozwolą one ugładzić włosy i nadać im bardziej schludnego wyglądu. Jednak w przypadku dłuższych bród, twardego zarostu, albo bród z tendencją do kręcenia się, moc tego rodzaju balsamów będzie zdecydowanie zbyt mała. Dlatego najlepiej jest je stosować jako kosmetyk nawilżający lub swoistego rodzaju 2 w 1.
Szerzej ten temat opisywałem w artykule o kolejności nakładania kosmetyków do brody.
Z najbardziej znanych kremowych balsamów do brody, jakie miałem okazję testować, zdecydowanie polecam:
Balsamy Brighton Beard Company
Balsamy Dr K Soap
Balsamy Pan Drwal Freak Show
3. Balsamy woskowe (układające)
Ten rodzaj balsamów to „wyższa szkoła jazdy”, która wymaga już przynajmniej posiadania prawa jazdy kategorii B. Balsamy woskowe zawierają bowiem znacznie większą ilość wosku pszczelego, w stosunku do swoich bardziej nawilżających kolegów. I mimo tego, że nawet początkujący brodacze powinni spokojnie sobie z nimi poradzić, wymagają one nieco więcej wprawy w ich stosowaniu.
Balsamy woskowe zostały stworzone przede wszystkim z myślą o tym, aby zapewnić konkretny chwyt i pozwolić okiełznać niepokorne fragmenty naszych bród. A przy okazji nieco je odżywić i nawilżyć. Właśnie dlatego, w przeciwieństwie do czystych twardych wosków, w ich składach znajdziemy znane z poprzednich rodzajów balsamów substancje nawilżające.
Jednak nie dajcie się zwieść pozorom, ponieważ są one tylko dodatkiem, który ma zapewnić balsamom woskowym większą plastyczność i łatwiejszą aplikację, bez konieczności intensywnego rozgrzewania w dłoniach, jak w przypadku twardych wosków. Dzięki temu balsamy są błyskawicznie gotowe do użycia i stosunkowo łatwo dają się aplikować, zapewniając przy tym bardzo przyzwoity chwyt.
Balsamów woskowych można używać solo, podobnie jak balsamów nawilżających. Jednak pełną swoją moc pokazują one w towarzystwie olejku do brody, ponieważ po aplikacji olejku zarost staje się miększy, bardziej plastyczny i znacznie łatwiej poddaje się działaniu zawartego w balsamie wosku.
Z dobrych jakościowo balsamów woskowych, których sam używam na co dzień, mogę polecić:
Balsamy Captain Fawcett
Balsamy Mr Bear Family
4. Woski do brody (układające)
To najwyższy stopień wtajemniczenia w kwestii układania brody. I mimo faktu, że pod względem składu i konsystencji mocno odbiegają one od klasycznych balsamów, spełniają dokładnie tę samą funkcję (układają brodę) i dlatego znalazły się w tym zestawieniu.
Używanie wosku wymaga jednak większej praktyki, cierpliwości i dobrej znajomości własnej brody. Brak którejkolwiek z powyższych cech, skutkuje najczęściej nieodpowiednim użyciem wosku, a to z kolei może prowadzić do frustracji, agresji i zupełnie niepotrzebnego dewastowania łazienkowych akcesoriów, które akurat znajdą się w naszym zasięgu…
Dlatego nie polecam stosowania wosków brodaczom, którzy stawiają swojej pierwsze kroki w kwestii pielęgnacji brody, ponieważ w przeciwieństwie do balsamów – woski nie wybaczają błędów.
Jeśli nałożymy zbyt wiele wosku za jednym razem, broda będzie wyglądała na przetłuszczoną i będzie od razu nadawała się do mycia. To samo stanie się w przypadku, kiedy wymodelujemy brodę w niewłaściwy sposób i pozwolimy woskowi zastygnąć. Efekt będzie kiepski, a my nie będziemy w stanie zrobić nic, poza porządnym wyczesaniem brody, dokładnym umyciem i rozpoczęciem całego procesu od początku.
Dlatego najlepszym sposobem na używanie wosku do brody jest nabieranie go po trochę, następnie rozcieranie w palcach do uzyskania plastyczności i stopniowe nakładanie na te fragmenty brody, które chcemy wystylizować. Dokładnie tak, jak ma to miejsce w przypadku wosków do wąsów.
A skoro jesteśmy już przy tym temacie…
Woski do brody a woski do wąsów
Woski do brody, pomimo wyglądu mocno zbliżonego do wosków do wąsów, to nie to samo. Kluczem programu jak zwykle jest skład. W przypadku wosków do wąsów jest to w 100% czysty wosk pszczeli lub mikro-krystalizowany, parafina i dodatek substancji zapachowych. Zapewnia to tego rodzaju woskom bardzo twardą konsystencję oraz mega mocny chwyt, umożliwiający dowolną stylizację wąsów.
O ile sprawdza się to w przypadku układania małych powierzchni zarostu – w przypadku próby stylizacji średniej długości brody – prowadzi zazwyczaj do szewskiej pasji, ponieważ nałożenie tak twardego wosku na większą powierzchnię brody graniczy z cudem.
W przypadku wosków do brody sytuacja wygląda nieco inaczej, ponieważ poza wymienionymi wcześniej substancjami, ich producenci dodają do nich również składniki zapewniające woskom większą plastyczność pod wpływem temperatury. Dokładnie tak, jak miało to miejsce w przypadku balsamów woskowych, tylko w znacznie mniejszych ilościach. Dzięki temu wosk nie traci swojego mega mocnego chwytu, a my, po rozgrzaniu wosku w dłoniach lub suszarką, jesteśmy w stanie znacznie łatwiej nałożyć go na całą brodę.
Podobnie jak w przypadku balsamów woskowych, wosków do brody możemy używać solo, kiedy chcemy jedynie ułożyć niepokorną brodę. Jednak najlepsze efekty osiąga się, stosując wosk razem z olejkiem .Dzięki temu, z jednej strony jesteśmy w stanie nawilżyć i porządnie odżywić brodę, zapewniając jej miękkość i zdrowy połysk. Z drugiej natomiast ułożyć ją dokładnie tak, jak nam się podoba. Bez obawy, że w trakcie dnia broda zacznie żyć własnym życiem.
Niestety, bardzo niewiele firm produkuje obecnie woski dedykowane do układania brody. Częściowo wynika to z niskiej świadomości na temat różnic pomiędzy woskami do brody i do wąsów. Częściowo z trudnej do uzyskania konsystencji.
Na całe szczęście są marki, które podjęły to wyzwanie i których produkty mogę z czystym sumieniem polecić: