Olejek do brody na jesień 2018

W tym roku wrzesień i początek października zaskoczyły nas iście letnią aurą. Dlatego pisanie o olejkach do brody na jesień, kiedy za oknem świeciło piękne słońce, a termometr pokazywał nierzeczywiste 22 stopnie Celsjusza, mijało się z celem.

Dopiero od około tygodnia temperatury na dworze zaczęły przypominać te prawdziwie jesienne, a zimny wiatr przypomniał o tym, że lato dawno się skończyło i należy szykować się na nadejście zimy.

Dlatego nadeszła najwyższa pora na to, aby zaprezentować Wam 3 najlepsze olejki do brody na jesień 2018.

1. Olejek Fellows For Him Autumn Warmth

Fellows for Him Autumn Warmth

Jak sama nazwa wskazuje, olejek do brody Fellows Autumn Warmth został stworzony specjalnie z myślą o jesieni i muszę przyznać, że kiedy tylko pierwszy raz go powąchałem – zakochałem się w nim bez pamięci…

Stonowany, niespieszny, świetnie zbilansowany i przyjemnie nasycony. Właśnie taki jest olejek brytyjskiej marki Fellows for Him. Wyśmienicie sprawdza się zarówno w cieplejsze dni, kiedy temperatura za oknem przekracza 15 stopni, jak również podczas znacznie chłodniejszych wieczorów. Jednak cały kunszt, włożony w jego stworzenie prezentuje dopiero podczas wietrznej, deszczowej pogody, kiedy żaden z nas nie ma ochoty wcale wychodzić z łóżka.

To właśnie wtedy zawarte w olejku nuty drzewa różanego i paczuli otulają brodę rozgrzewającym, nasyconym zapachem jak ciepłym kocem, a orzeźwiające nuty czarnego pieprzu, połączone z aromatem drzewa cedrowego dodają energii na cały pochmurny dzień. I wierzcie mi lub nie, ale to naprawdę działa!

Olejek Fellows Autumn Warmth to obecnie mój ulubiony eliksir na jesień. W zestawieniu z olejkami innych marek doskonale wypada zarówno pod względem konsystencji, zapachu, jak również ceny. A jego dodatkową zaletą jest to, że można połączyć go z balsamem do brody, szamponem lub odżywką z tej samej linii zapachowej Fellows Autumn Warmth.

2. Olejek Beardition Warm & Woodsy

Beardition Warm and Woodsy Olejek do brody

Ten olejek powstał z myślą o wszystkich tych brodaczach, którzy nawet podczas chłodniejszych pór roku, preferują delikatne, nie przytłaczające zapachy, które mogą bez obaw połączyć ze swoimi ulubionymi perfumami lub balsamem do brody.

Po odkręceniu olejku Beardition, w pierwszej chwili ma się wrażenie, że to banalnie prosty zapach, będący połączeniem drzewa sandałowego z odrobiną bergamotki. Jednak wprawny nos, już po chwili, będzie w stanie wyłowić wśród zawartych w olejku aromatów delikatne nuty fiołka, szczyptę gorzkawego bursztynu oraz słodkawy, jednak nie przytłaczający, zapach wanilii.

To wszystko sprawia, że olejek Beardition Warm & Woodsy jest jak senne marzenie. Najpierw mąci nasze zmysły i sprawia, że nie mamy pojęcia, czy zapach, który właśnie czujemy, to jawa czy sen. Następnie roztacza przed nami kolorową ferię złożonych aromatów, które zabierają nas w odległą podróż. A wszystko to po to, aby już po chwili zniknąć bezpowrotnie jak pustynny miraż.

Właśnie dlatego olejek do brody Beardition nie przypadnie do gustu miłośnikom prostych, intensywnych zapachów. Będzie jednak nie lada gratką dla wszystkich tych brodaczy, którzy szukają w eliksirach czegoś mniej oczywistego, bardziej ulotnego i dostępnego wyłącznie dla doświadczonych nosów.

3. Olejek Damn Good Soap The Woods

Damn Good Soap The Woods Olejek do Brody

Damn Good Soap The Woods to najmocniejszy zawodnik w całym zestawieniu i zupełne przeciwieństwo olejku Beardition. Próżno szukać w nim delikatnie szemrzących, nienachalnych zapachów, których istnienie będą w stanie docenić tylko nieliczni.

To olejek dla fanów ekstramalnie mocnych wrażeń i wszystkich tych brodaczy, którzy lubią poczuć na swojej brodzie prawdziwą moc natury!

Olejek Damn Good Soap The Woods rozpoczynają intensywnie świeże, przeszywające nozdrza akordy jałowca i bergamotki, zestawione z nasyconym i głębokim aromatem cedru i szałwii, która już od pierwszych chwil całkowicie przejmuje stery kompozycji zapachowej.

Chwilę później wyczuwalne stają się bardziej subtelne, nieco przygaszone zapachy drzewa sandałowego i cynamonowca, które tonują intensywność zapachu i nadają mu głębi i trwałości.

To wszystko sprawia, że Damn Good Soap The Woods to zapach tak niespotykany, nieoczywisty i nieprzenikniony, że nie sposób jest go opisać słowami. Jego po prostu trzeba poczuć!

Niestety, olejki Damn Good Soap ze względu na gorszy stosunek pojemności do ceny, niż w eliksirach innych marek, są nadal niedoceniane na polskim rynku. Gwarantuję jednak, że biorąc pod uwagę ich fantastyczną konsystencję, doskonałej jakości bazę olejową i….zapach, którego próżno szukać u wielu innych producentów, są one warte każdej zainwestowanej w nie złotówki.

4.2/5 - (20 votes)

Podobał Ci się ten artykuł?

Zapisz się na newsletter, aby nie przegapić kolejnych wpisów.
Obiecuję zero spamu, zero reklam - same konkrety.